Radio Białystok | Gość | Wojciech Borzuchowski [wideo] - dyrektor GDDKiA w Białymstoku
- Wlot z kierunku Bielska Podlaskiego do Białegostoku będzie przebiegać zupełnie inaczej. Jakie zmiany drogowe planuje jeszcze Generalna Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Podlaskiem?
W 2025 roku cała Via Carpatia na terenie Polski ma być gotowa. Jeszcze do końca roku rozpoczną się pierwsze przetargi na zrealizowanie dwóch odcinków tej trasy w województwie podlaskim.
O tej i innych inwestycjach z dyrektorem białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Wojciechem Borzuchowskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Zdążycie przez te 5 lat wybudować Via Carpatię? To niewiele czasu.
Wojciech Borzuchowski: Staramy się. Mam nadzieję, że wszystko przebiega w sposób kontrolowany. Proces inwestycyjny jest dość długotrwały. Niemniej jednak nasze działania zmierzają do tego, żeby dotrzymać terminów.
Oczywiście w trakcie realizacji tych robót, ale i przede wszystkim procesu przygotowawczego, zdarzają się sytuacje, które mają wpływ na wydłużenie kontraktów. Natomiast nasze założenia są właśnie takie - i wszystko wydaje się być realne - żebyśmy w 2025 roku mówili o Via Carpatii.
Dodam, że jest jedna wątpliwość, biorąc pod uwagę przebieg północny. Jeżeli będzie to S16, to ten odcinek drogi - cała S16 od Knyszyna w kierunku Ełku - to byłby koniec 2027 r. Natomiast wykonanie całej reszty, czyli S19, do końca 2025 r. jest kwestią realną.
W planie są dwa przetargi do końca tego roku. Ale jeszcze nie wszystko jest, jeśli chodzi o dokumentację, o pozwolenia. Jak się uda to zgrać i przeprowadzić przetargi?
Jeśli chodzi o pierwszy przetarg, który jest zaplanowany w tym roku, to mamy już decyzję środowiskową. Jest zielone światło i gdzieś na przełomie października i listopada ogłosimy przetarg na węzeł Białystok Zachód z odnogą do Dobrzyniewa bez węzła.
Dodam, że węzeł Białystok Zachód będzie kluczowym punktem komunikacyjnym, nawet mógłbym powiedzieć regionu, ale na pewno okolic Białegostoku, ponieważ będzie to miejsce, w którym będzie się krzyżowała obecna trasa numer S8 z planowaną S19.
Natomiast pod koniec roku planujemy ogłosić przetargi na obie części południowe. Jak pan redaktor zechciał powiedzieć, występują pewne okoliczności, od których jest to wszystko uzależnione. O ile na odcinek węzeł Białystok Zachód - Ploski jest decyzja środowiskowa - co prawda wpłynęły odwołania, ale ona jest wydana z rygorem - to na ten drugi odcienek jeszcze tej decyzji nie mamy - od Plosek do Chlebczyna. Decyzja jest procedowana. Wniosek o jej wydanie został złożony 4 stycznia bieżącego roku. Mam nadzieję, że zostanie wydana. Jeśli tak się stanie, będziemy ogłaszać również ten przetarg.
Będzie drugi most na Bugu?
No tak. To ogromne przedsięwzięcie. Wlot z kierunku Bielska Podlaskiego do Białegostoku będzie przebiegać zupełnie inaczej. Obecnie 19-tką z Zabłudowa wjeżdżamy do dzielnicy Dojlidy. Natomiast tutaj będziemy jechać przez gminę Juchnowiec i gdzieś na wysokości Choroszczy będziemy się krzyżować na węźle Białystok Zachód, czyli 19-tka będzie połączona z Białymstokiem z zupełnie innej strony.
Czyli będziemy musieli się uczyć miasta, jeśli chodzi o jazdę.
Mam nadzieję, że jest to kwestia szybkiego przyzwyczajenia, bo układ będzie dosyć czytelny, prosty, ale przede wszystkim myślę sprawny i przyjazny komunikacyjnie.
S19 ma problemy także przy wyjeździe z Białegostoku w stronę północną, bo jeszcze ważą się losy przebiegu trasy - czy w okolicach Knyszyna, czy przez Czarną Białostocką.
To też. Pierwotne rozwiązania umowy, którą mieliśmy na przebieg wariantów, zakładały tak zwane duże obejście północne całej Puszczy Knyszyńskiej. Było to nieracjonalne i w lipcu 2017 roku zawarliśmy aneks do tej umowy, żeby zbadać przebieg po wariancie piątym, mówiąc kolokwialnie - po tak zwanym starodrożu.
Chodzi tutaj o to, że z węzła Białystok Zachód, kierując się na północ do Dobrzyniewa, byłby łącznik do miejscowości Sochonie, druga jezdnia obwodnicy Wasilkowa i po starodrożu Czarna Białostocka, Sokółka.
Z przetargiem na Białystok Zachód z odgałęzieniem do Dobrzyniewa ruszamy jak najszybciej można, bo idea jest taka, że gdyby łącznik ten powstał w miarę prędko, to wyzwoliłoby to Białystok od ogromnego obciążenia ruchem w środku miasta. Niektórzy mówią o obwodnicy Białegostoku a przecież jest to wewnętrzna ulica miejska, gdzie w tak karkołomny sposób z góry na ulicę 1000-lecia tiry łamią się na rondo, żeby jechać w kierunku Korycina. Myślę, że to będzie duże ułatwienie.
Trasa S8 praktycznie już cała została oddana do użytku, ale nadal pomiędzy Ostrowią Mazowiecką a Wyszkowem, jadąc od strony Białegostoku w kierunku w Warszawy, obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 km/h. Czym jest to spowodowane? Bo przecież mija rok.
To prawda. Żeby droga stała się w pełni ekspresową, po pierwsze musi spełnić wszystkie wymagania określone warunkami kontraktu, a mówiąc wprost, musi być bezpieczną. Jednym z takich parametrów niezbędnych do spełnienia jest współczynnik tarcia SRT. Jest to istotna sprawa z punktu widzenia przyczepności. Jest to współczynnik, który zmienia się w czasie.
Czyli żeby nie był to tor saneczkowy a normalna droga?
Może nie aż tak, bo parametry te są minimalnie niespełnione. Są dwa zadania. Jedno bliżej Wyszkowa - wykonawca już wykonał pewne zabiegi poprawiające szorstkość. Dokładnie przedwczoraj odbyły się badania kontrolne. Jeszcze nie znam wyników.
Natomiast na drugim odcinku wykonawca ma przystąpić do takich zabiegów. Nazywa się to hydromonitoring bądź śrutowanie. Gdy wyniki badań kontrolnych będą poprawne, natychmiast stanie się to drogą w pełni ekspresową.
Kiedy to może nastąpić?
Myślę, że niedługo, bo wyniki z pierwszego odcinka będą znane lada dzień. Natomiast zabiegi naprawcze poprawiające szorstkość w przypadku pierwszego odcinka trwały 1,5 tygodnia, więc myślę, że jest to kwestia dwóch, trzech tygodni.
To dlaczego trzeba było rok na to czekać?
To już jest tak zwana kuchnia kontraktowa. Wykonawca jednego z odcinków stał na stanowisku, że nie musi wykonywać tych czynności. Wymagało to dość długich negocjacji, żeby go do tego przymusić.