Radio Białystok | Gość | Jerzy Leszczyński - marszałek województwa podlaskiego
- Pas startowy, który się buduje, przyniesie możliwość rozwoju dla Białegostoku i dla województwa, ponieważ z niego będą korzystać przede wszystkim przedsiębiorcy - mówi marszałek Leszczyński.
Radni Białegostoku zgodzili się na budowę pasa startowego na lotnisku Krywlany. Będzie miał długość ponad 1300 metrów. Czy to oznacza koniec marzeń o lotnisku regionalnym? O tym z marszałkiem województwa podlaskiego Jerzym Leszczyńskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Muszę przyznać, że niezły biznes pan zrobił. Za niecałe 2% załatwił pan sprawę lotniska dla Podlasia, 2 procent kwoty, która była planowana na wydanie - przypomnijmy - to było około 700 mln złotych na lotnisko regionalne.
Jerzy Leszczyński: Tak to prawda. Lotnisko regionalne kosztowałoby co najmniej 10 razy więcej, oczywiście miałoby inne możliwości. Natomiast lotnisko lokalne, ten pas startowy, który się buduje, też przyniesie możliwość rozwoju dla Białegostoku i dla województwa, ponieważ z niego będą korzystać przede wszystkim przedsiębiorcy. Zresztą rada przedsiębiorczości przy marszałku województwa ostatnio też jednoznacznie poparła i to są - myślę dodatkowe miejsca pracy, podatki, ale przede wszystkim poprawa atrakcyjności inwestycyjnej województwa, bo jesteśmy w kraju na szarym końcu.
Przeciętny mieszkaniec województwa podlaskiego raczej z tego nie skorzysta.
Myślę, że na razie pewnie nie, ale w przyszłości jest szansa, że to lotnisko będzie się rozwijać, może ruch też i czarterowy, a oczywiście mniejsze samoloty, będą z tego korzystać chociażby lotnictwo sanitarne, sportowe i wojskowe. Możliwości jest wiele. To jest bardzo ważny pierwszy krok.
Ale powróćmy do pytania kluczowego - czy to oznacza, że rezygnujemy w ogóle z budowy lotniska regionalnego? Prognozy między innymi Urzędu Lotnictwa Cywilnego wskazują, że za 20 parę lat w Polsce będą latać aż 94 miliony ludzi. Tylu pasażerów będzie korzystało z samolotów, to oznacza, że jakiś ruch będzie, nawet z Białegostoku mógł być tworzony.
Na pewno w przyszłości lotnisko duże miałoby rację bytu, ale na dzień dzisiejszy samorządu województwa nie stać ani na budowę, ani na utrzymanie lotniska. Zresztą ta kwestia była nieraz poruszana, w poprzedniej perspektywie była decyzja, że z powodów środowiskowych przede wszystkim nie powstało lotnisko.
Ale to trzeba się było wtedy uprzeć i zbudować.
Ale sprawy środowiskowe nie pozwoliły na rozpoczęcie budowy, pieniądze nie zostały zmarnowane - zostały zbudowane drogi. W tej perspektywie ze środków unijnych nie możemy skorzystać na lotnisko. Jedyne myślę zmarnowane pieniądze to były pieniądze na referendum w tym roku, te 4 miliony. Myślę, że to nic nie dało.
Nie tylko, także na raporty środowiskowe.
Ale raporty były potrzebne, żeby w ogóle rozpocząć proces ubiegania się o budowę.
Ale obowiązuje nadal decyzja środowiskowa do 2022 roku - czyli lokalizacja w Topolanach. Skorzystacie z tego?
Tak, mamy tę decyzję. Do 2022 roku ja nie widzę możliwości, żeby województwo skorzystało, ponieważ planujemy inwestycje drogowe, w szpitale, jednostki kultury i po prostu nas, samorządu nie stać na to, żeby w tej chwili rozpoczynać budowę lotniska, może w przyszłości. Myśmy zwrócili się do rządu po referendum, pani premier odpowiedziała, że nie ma takiej możliwości wsparcia naszych działań.
Teraz rząd będzie budował lotnisko centralne pomiędzy Łodzią a Warszawą. W związku z tym nie będzie nawet zainteresowany wspieraniem takiego lotniska lokalnego.
Tak myślę, dlatego ten pas startowy to jest ważny etap, żeby zacząć w ogóle tworzenie lotniska lokalnego, przystosować go do takich możliwości, żeby tutaj te mniejsze samoloty, nawet regularne linie bądź taksówki powietrzne w przyszłości mogły startować i lądować. Natomiast lotnisko regionalne, myślę że w dalszej przyszłości.
Jak pan sądzi - w ogóle powstanie?
Trudno mi powiedzieć, bo jest to perspektywa kilkunastu lat dopiero, a co będzie za kilkanaście lat to czas pokaże.
W międzyczasie zrobimy drogę szybkiego ruchu do Warszawy, zrobimy kolej szybką w miarę do Warszawy i wtedy może się okazać, że tematu nie będzie?
No być może.
Z punktu widzenia rachunków wojewódzkich to byłoby dobrze. 700 milionów dołożyć to dużo, to prawie 2 budżety województwa.
Na pewno trzeba powiedzieć jednoznacznie, że lotnisko jest potrzebne dla rozwoju, by pomogło rozwijać się w różnych obszarach, natomiast róbmy to, co możliwe - lotnisko i w Białymstoku, i w Suwałkach, jeżeli będą jeszcze inne mniejsze inicjatywy - też trzeba je wspierać. Myślę, że realnie do tego trzeba podchodzić.
Realnie mówiąc lotniska regionalnego nie będzie?
W najbliższym czasie, tak jak powiedziałem, nie ma możliwości. Natomiast w dalszej perspektywie może ten temat będzie możliwy i może takie lotnisko powstanie.
A te 16 mln zł to z czego dopłacicie Białemustokowi do pasa startowego? Bo gdzieś musieliście zabrać - pierwsza wersja to było 8 milionów, później zwiększone do 16 mln. Gdzieś te pieniądze trzeba było ukręcić.
Trzeba będzie ograniczyć wydatki na chociażby inwestycje drogowe, które żeśmy planowali w większym zakresie.
Przed wyborami, to nie samobójczy ruch? Inwestycje drogowe wiadomo jak wspierają głosowania - bardzo intensywnie. Nie boi się pan?
Myślę, że takiej tutaj obawy nie ma. Na pewno te pieniądze w jaki sposób znajdziemy. Oczywiście to, co powiedziałem wcześniej - czekają nas duże inwestycje, one są zaczęte na drogach wojewódzkich, ale też i w szpitalach, a to powoduje duże wydatki budżetowe, bo musimy mieć co najmniej 15%, a w niektórych przypadkach więcej, by dołożyć do tych środków unijnych. Województwo będzie musiało po prostu skorzystać z kredytu na najbliższe lata.